"zatraciłem to kim jestem.."
Eleanor.
Tego już za wiele. To, że rozmawiała z Louisem na nie dotyczące jej tematy jeszcze przełknęłam, ale zachowanie wobec Niny przy prawie całej paczce jest niewybaczalne. Nikt, dosłownie nikt nie powinien się tak zachowywać. Tym bardziej jeśli nazywa się drugą osobę przyjaciółką.
- Dziękuje, że pozwoliłaś mi tu nocować. - Usłyszałam zza pleców męski głos wyrywający mnie z rozmyśleń. Odwróciłam się zauważając nieogolonego chłopaka wyciągającego się na łóżku. Zlustrowałam go wzrokiem i śmiejąc się wstałam ruszając do łazienki.
Wiedziałam, że będzie u mnie nocował, byłam pewna, że w końcu do tego dojdzie, jednak nie obstawiałam, że tak się wtedy zachowam. W końcu nie codziennie wpuszcza się przyjaciela do swojego łóżka. Nawet jeśli znacie się kilka lat. - Strasznie się rozpycham? - Krzyknął gdy zamknęłam drzwi od łazienki.
- Niestety. - Odpowiedziałam ściągając z siebie piżamę. To był największy minus. Zamiast na spokojnie wtulić się w poduszkę przez całą noc mruczał coś o miłości do Perrie. To dość dziwne, gdy obok ciebie leży całkiem inna dziewczyna. Weszłam pod prysznic oblewając się zimną wodą. To będzie długi dzień, nie mam zamiaru niczego ominąć.
- Chcesz kawy? - Usłyszałam jego nieco zagłuszony głos. Zakręciłam kran i otulając się ręcznikiem wyszłam z łazienki ruszając do kuchni. Oparłam się barkiem o ścianę wpatrując się w jego plecy. Nie był dużo wyższy ode mnie, jednak idealnie zbudowany, jeśli miałabym brać go pod uwagę. "Cholera, El, on ma dziewczynę." Uderzyłam się w czoło a do moich uszu dotarł męski śmiech. - Jesteś masochistką? Może powinnaś mnie o tym powiadomić? No wiesz, jeśli mamy mieszkać razem.. - Urwał odkładając kubek na blat i wsuwając dłonie do kieszeni jakby zaczął się denerwować. O tak, z pewnością się denerwował, to takie urocze. - Oczywiście jeśli moje chrapanie nie zmieniło twojej decyzji. To twoje mieszkanie, możesz mnie wy..
- Ej.. - Przerwałam podchodząc do blatu. Ujęłam kubek do jednej ręki drugą wciąż trzymając ręcznik. - Gadasz jak baba, cholera. Jeśli powiedziałam, że jesteś moim współlokatorem to znaczy, że nim jesteś tak? - Zaśmiałam się upijając łyka. Odłożyłam kubek i odwróciłam się do niego plecami. - Poza tym czyż to nie będzie pięknie wyglądać? Jak już wybijecie się w rynku muzycznym to spokojnie będę mogła opowiadać, że mieszkałam z gwiazdą! Też mam w tym korzyść. - Powiedziałam i zamknęłam drzwi od sypialni zrzucając z siebie ręcznik. Uśmiechnęłam się do siebie słysząc jego śmiech i skierowałam kroki w stronę szafy.
- Wiesz.. - Zaczął chłopak wchodząc do sypialni. Otworzyłam szerzej oczy, po czym z piskiem rzuciłam się na łóżko próbując zakryć nagie ciało. Gdy otuliłam się kołdrą podniosłam na niego wzrok. - Przepraszam? - Szepnął niepewnie zakrywając twarz dłonią.
- Zrobiłeś to specjalnie! - Krzyknęłam. - Jak myślisz co mogłam tu robić zamykając za sobą drzwi? To, że koło mnie śpisz, że uprawnia cię do oglądania mnie nago, kolego. - Pokazałam dłonią drzwi, a speszony chłopak szybko wymknął się pozwalając abym znów wróciła do ubierania się. [...]
- Wychodzę. - Powiedziałam i nie czekając na odpowiedź chłopaka zamknęłam za sobą drzwi od mieszkania. Selena rzadko ma czas, a właśnie o tej porze powinna być przed zajęciami, więc jak mi się zdaje nie jest na tyle zmęczona aby mnie nie wysłuchać.
Narzuciłam na głowę futrzany kaptur i wsuwając dłonie w kieszenie bezrękawnika ruszyłam zimną uliczką. Mimo tego, że jest już południe, Londyńskie słońce jeszcze nie raczyło się pokazać, na szczęście nie mieszkała aż tak daleko więc już po kwadransie stałam pod jej drzwiami.
- Sel! - Krzyknęłam gdy nikt nie otwierał. Zdenerwowana wyciągnęłam telefon wybierając jej numer. Dzwonek było słychać aż tu, jednak nikt nie raczył odebrać. - Sel! - Zawołałam po raz kolejny już nieco zaniepokojona. Przez głowę przeszło mi kilka myśli, które samą treścią mało nie doprowadziły mnie do łez. Delikatnie złapałam za klamkę zauważając, że drzwi są otwarte. Głębszy wdech i otworzyłam je szerzej zauważając leżącą w kałuży pomarańczowego soku dziewczynę. - Cholera.. - Syknęłam wyciągając telefon i dzwoniąc pogotowie, po czym usiadłam obok niej. - Będzie dobrze.. - Szepnęłam odgarniając jej kruczoczarne włosy z twarzy. - Już jadą..
Louis.
Ścisnąłem kubek wpatrując się w idiotyczne ramki stojące na jednej z półek. Tyle bolesnych wspomnień, których i tak nie potrafiłbym oddać.
- Dlaczego? - Spytałem przecierając zaczerwienione policzki. Tęskniłem za nimi, jak za nikim innym.
Spokojnie złapałem za ramkę z naszym wspólnym zdjęciem. Każdy miał podobne, każdy czuł się przywiązany, mimo popełnionych błędów każdy był. To wystarczało. Bez kłótni, bez zamieszek, wszystko pięknie. Młodzi z planami. Dlaczego wszystko musiałem spieprzyć?
- Gdzie teraz jesteście? - Wrzasnąłem do siebie i rzuciłem pamiątką w drzwi wpatrując się w porozrzucane kawałki szkła. Usiadłem na ziemi upijając kolejny łyk kawy. Nie mogę wpaść w alkoholizm, nie teraz, mimo tego, że butelka szkockiej stojąca za szybą cholernie wlepia we mnie swoje natrętne spojrzenie nie dam jej wygrać. Nie jestem tak słaby.. Chyba.
Wyciągnąłem z tylnej kieszeni telefon wpatrując się w wyświetlacz. To jedyny powód dla którego nigdy nie pozwalałem im dzwonić od siebie. Nie potrafiłem zmienić tapety. Już od roku widniała na niej ta sama, uśmiechnięta dziewczyna ukazująca urocze dołeczki. Dołeczki, które teraz prześladowały mnie na każdym cholernym kroku. Wszystko jest cholernie, cholerne.
- Mogłaś wybrać każdego. Każdego! Na tym świecie jest tylu wartych ciebie kolesi, musiałaś zdecydować akurat tak? Dlaczego mój najlepszy przyjaciel? To wszystko zniszczy. Jak mam na niego patrzeć wiedząc, że ma coś o czym od zawsze marzę? Jak mam z nim rozmawiać zdając sobie sprawę, że co ranek trzyma cię w swoich ramionach zamiast mnie? Dobrze nienawidzisz mnie jednak to już cios poniżej pasa..
- Nie wszystko kręci się wokół ciebie. - Warknął chłopak przerywając mój monolog. Podniosłem wzrok zauważając blondyna krzyżującego dłonie na piersi z morderczym wzrokiem skierowanym w moją stronę. - Musimy poważnie porozmawiać.
- Jeśli i ty chcesz się ode mnie..
- Louis, do cholery. Powiedziałem ci, że nie jesteś pępkiem świata? Dobrze wiem, że nie jesteś wszystkiemu winien. Nie pytaj, dobrze wiesz, że Selena nie jest zdolna do trzymania języka za zębami nawet jeśli chodzi o jej własne bezpieczeństwo. Nie ważne, rozumiem, że popełniłeś błąd i możemy go naprawić. Przynajmniej tak mi się wydaje. Rozmawiałem z El i postara się przemówić Ninie do rozsądku, jeśli się jednak nie uda sam będziesz musiał to zrobić.
- Niby jak? Niall, ona go kocha. Dobrze wiesz jaka jest nie kłamałaby tylko dlatego aby on nie cierpiał. Z resztą jakie to ma znaczenie dla ciebie? - Spytałem dopijając kawę.
- Jakbyś nie zauważył wszyscy mają mnie gdzieś. Harry zawsze był obok, wiesz najpierw Liam jednak gdy znalazł sobie dziewczynę całkowicie zapomniał o kimś takim jak Horan, dlatego tak przybliżyłem się do lokatego. Jest równie dziecinny co ja..
- Chyba się nie zakochałeś? Znaczy wiesz, jeśli tak to spoko, ale..
- Dasz mi dokończyć? Nie, nie zakochałem się w nim. O dziwo nie jestem gejem, a to, że nigdy się nie spałem z żadną dziewczyną..
- Nigdy? - Przerwałem po raz kolejny.
- LOU! - Warknął. - Wybacz, że nie mam skłonności do puszczania się, ale naprawdę nie o to w tym wszystkim chodzi jakbyś nie zauważył. Musimy coś zdziałać, on nie jest dla niej odpowiedni, a ona musi się o tym domyślić. Pomożemy jej w tym.. - Nagle mój telefon zaczął dzwonić. Na wyświetlaczu pojawiła się kolejna uśmiechnięta dziewczyna tym razem podpisana "El." Spojrzałem na Nialla, po czym nacisnąłem zieloną słuchawkę.
- Możesz przyjechać do szpitala? - Spytał nieco łamiący się, dziewczęcy głos.
- Coś ci się stało?
- Nie mi, Selena.. Przyjedźcie, nie wiem co się dzieję, nie mogę dodzwonić się do nikogo innego. Jakbyś mógł.. Nie chcę być tu sama. Potrzebuję was, chyba od tego są przyjaciele.
- Zaraz będziemy. - Zapewniłem i rozłączyłem się. Niall właśnie podnosił się z miejsca co świadczyło o tym, że wszystko słyszał. - Ja pojadę po Zayn'a, może uda mi się znaleźć Perrie, Dan jest u rodziców wraz z Liamem nie ma co ich szukać, więc zabierzesz Harry'ego i Ninę, dobrze? - Poprosiłem szukając w tym czasie kluczyków. Blondyn mruknął coś, chyba się zgadzając i wyszedł zamykając za sobą drzwi. Kolejny problem?
Zmieniam zdanie. Lou jednak powinien byc z Nina... w tym rozdziale przedstawilas go w takim swietle, ze nie moglabym pomyslec inaczej :) Tylko zeby nam sie Hazza nie zalamal -.-
OdpowiedzUsuńAww... czyzby szykowala sie love pomiedzy El i Zaynem ? Blagam !!! Nie pytaj mnie czemu ,ale oni mi jakos cholernie do siebie pasuja. Grr co do Perrie ,jakos jegszcze nie moge oswoic sie z faktem ze jest w ciazy z Kylem...
Calosciowo BARDZO MI SIE PODOBAŁO
Jedynym minusem jest chyba tylko dlugosc , co tak krotko?
Aaaa zapomnialabym o Selenie, przyznam z reka na sercu ,ze nie jest to moja ulubiona bohterka, ale nigdy nie wrozylabym jej zle. Mam nadzieje ,ze wszystko bd ok.
Pozdrowienia kochana ,
Elipse xx
nie ! lepiej niech Nina będzie z Harrym ;3 zgadzam się z powyższym komentarzem, co do El i Zayn'a ;) fajnie jakby byli razem *,*
OdpowiedzUsuńzastanawiam się co może byś Selenie (?) ;>
świetny rozdział ;* czekam na nn !
pisz szybko ;3
Lou z nina a harry z selena!! Przecież to widać jak oni się o nie troszczą i jak im na sobie zależy! Np w poprzednich rozdziałach chemia między harrym a sel. Oni muszą być razem. Ale się rozpisałam ale taki komentarz jest chyba najlepszy widzisz jak się wczuwamy w losy bohaterów ;p
OdpowiedzUsuńHarry z Selena! Moglaby byc taka scenka ze on sie nia opiekuje w szpitalu bardzo troszczy i wgl i niech zrozumie ze to ona jest dla niego wazna
OdpowiedzUsuńyeti ;d
HARRY I SEL <3 LOU I NINA :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, jestem za Lou i Niną <3 Kolejna część świetna, bardzo szybko mi zleciało czytanie ;> może dlatego jak ktoś wcześniej w komentarzu dodał że jest krótszy, albo po prostu tak mnie wciągnęło że nawet się nie zorientowałem a skończyłam czytać. Naprawdę genialne, czekam!
OdpowiedzUsuń-godzilla
A ja jestem za Harry'm i Niną i tak będzie do końca ^^ Oni do siebie pasują. Był przy niej kiedy go potrzebowała. Widać, że się kochają. Nie wyobrażam sobie, żeby teraz Nina miała zostawić Harry'ego i być z Lou. Chłopak załamałby się. Co do związku Harry'ego i Seleny to moim zdaniem on był wielką klapą. Przecież Harry już w pierwszym rozdziale mówił, że jej nie kocha. Rozdział jest świetny tak jak pozostałe. Żałuje, że nie trafiłam na twojego bloga wcześniej. Kiedy będzie kolejny rozdział ? Już nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńJa jestem za Niną i Harry'm ^^ Idealnie do siebie pasują.
OdpowiedzUsuńNależe do teamu Harry&Nina xd Oni sa dla siebie idealni. Świetne opowiadanie :D Kasia xx
OdpowiedzUsuńHarry mowil ze nie kocha Seleny ale jakos to o nia sie najbardziej troszczy, ona siada mu na kolanach i wgl. A jakos Nina i Harry nie sa z soba tak zzyci. Harry moze jeszcze nie wie ze kocha Sel. A louis od poczatku pasowal do niny jeszcez potm ta senka. A przeciez Nina sama powiedzila ze nie kocha Harrego a mi sie wydaje ze on ja tez tak nie za bardzo.
OdpowiedzUsuń